chociaż udane wypieki umieją poprawiać humor. murzynek jest u mnie tradycją na święta, piekłam go zawsze z Mamą od najmłodszych lat, kiedy jeszcze rękami ledwo dosięgałam do garnka stojącego na gazie, w którym trzeba było początkowe składniki mieszać, by nie robiły się grudki. wspomagałam się krzesłem, potem miksowała resztą składników, a Mama odpowiedzialna była za ich proporcje. potem tylko co kilka minut bieganie do piekarnika i patrzenie jak ciasto rośnie i rośnie. "ja też chciałabym tak rosnąć", myślałam. w tym roku mam dla Was dwa murzynki, ten klasyczny pochodzący z dawnych lat i wegański, a zarazem dietetyczny, równie pyszny i obłędnie czekoladowy. jest trochę bardziej wilgotny oraz mocniej kakaowo-gorzki niż kakaowo-słodki, co dla mnie idzie na ogromny plus tego ciasta, ale jeśli nie przepadacie za mocno gorzką czekoladą dodajcie trochę więcej cukru.
wegański-dietetyczny MURZYNEK
(inspiracja: jadłonomia.com)
(1 mała keksówka)
- 2 dojrzałe banany
- 1 i 1/3 szklanki mąki (dałam 1 szklankę pszennej i 1/3 szklanki pszennej razowej)
- 1/3 szklanki prawdziwego kakao
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 1/3 szklanki cukru trzcinowego
- 1/3 szklanki mleka sojowego
- pół tabliczki dobrej gorzkiej czekolady (50g)
+ polewa: pół tabliczki gorzkiej czekolady (użyłam takiej z orzechami) (50g), łyżka mleka sojowego
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy olej, cukier i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy mleko oraz bananowe puree i wszystko mieszamy na gładką masę.
W mniejszej misce łączymy mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sól. Dodajemy suche składniki do mokrych i mieszamy aż do uzyskania gładkiej masy (będzie ona dosyć gęsta), którą przekładamy do małej keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasto wsuwamy do piekarnika i pieczemy przez 35-40 minut. Na końcu pieczenia sprawdzamy wykałaczką czy ciasto nie jest mokre w środku, jeśli jest możemy zostawić je na 3-5 minut dłużej. Po upieczeniu studzimy na kratce, a w międzyczasie przygotowujemy polewę. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali, następnie łączymy z mlekiem. Polewę rozsmarowujemy na ostudzonym murzynku, a kiedy zastygnie delikatnie kroimy i zajadamy (najlepiej przy kubku gorącego mleka lub ulubionej kawy).
akcje:
***
właśnie się zorientowałam, że murzynek powędrował na konkurs jako mazurek. kill me, please. w razie czego murzynek przecież może też udawać mazurka, prawda?
***
przepis na klasyczny murzynek TUTAJ
***
życzę Wam dużo radości, rodzinnej atmosfery i pyszności na stole. i niech pod choinką czekają na Was wymarzone prezenty.
Pysznie wyglądają ! Aż chce się postawić na wigilijnym stole :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt !
Świetny przepis! Ciacho pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ;)
wielbię każde czekoladowe ciacho, pyszne. :)
OdpowiedzUsuńwesołych świąt!
Fajne pomysły i takie czekoladooowe <3 Wesołych świąt :)))
OdpowiedzUsuńUzupełnij prosze wpis o banerek.
OdpowiedzUsuńLubię i te bardziej kakaowogorzkie i -słodkie wypieki, także pewnie oba by mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńBaner powinien być widoczny przy wejściu na bloga lub w poście. Widzę, że masz banerki innych akcji umieszczone więc to nie jest problem techniczny.Zatem w czym rzecz?
OdpowiedzUsuń