wtorek, 17 marca 2015

Polaroidy i sławne modelki zanim stały się sławne

Polaroidy to jedna z najważniejszych rzeczy w portfolio modelki. Wbrew pozorom nie chodzi tu o zdjęcia zrobione aparatem tzw. polaroidem (chociaż i takie się robi), a o najprostsze w świecie zdjęcia - naturalne, bez makijażu, ukazujące sylwetkę (w stroju kąpielowym lub obcisłych ubraniach) i twarz. To zdjęcia bez photoshopa i innych dziwnych komputerowych ingerencji. Na polaroidach modelka jest sobą i tylko sobą, prezentuje swoje piękno w takim wymiarze w jakim ono jest. Osobiście bardzo mi się to podoba, uwielbiam naturalne piękno i wbrew pozorom świat mody też je kocha, chociaż, wierzcie mi, i ja się czasem dziwię, gdy owe piękno przeistacza się w totalną urodową dziwność. Oryginalność jest w cenie, jednak potwierdzam, że czasem świat mody lubi przesadzać. I tak, niekiedy naprawdę można zdziwić się wyglądem modelki na profesjonalnym zdjęciu z sesji fotograficznej czy to do kampanii, magazynu, czy lookbooka, a wyglądem na polaroidzie. I gdybym była klientem zatrudniającym kogoś po zdjęciach - wolałabym zobaczyć daną osobę w jej naturalnej odsłonie. Mi samej w taki sposób już zdarzyło się nie poznać dziewczyny, chociaż na dwóch zdjęciach, profesjonalnym i nie, była to ta sama modelka. Polaroidy są również ważnym etapem podczas castingów, kiedy rzesza dziewczyn zbiera się by wygrać wymarzoną pracę. Osoba odpowiedzialna za casting, casting director, wykonuje polaroidy, na podstawie których ostatecznie wybiera się dane dziewczyny do pracy.


Dzisiaj chciałabym Wam pokazać polaroidy sławnych modelek, zanim stałe się sławne i rozpoznawane na całym świecie. Zanim projektanci, domy mody i magazyny zaczęły się bić o ich uczestnictwo w sesji czy pokazie. Modelki na początku swoich karier, młode i niewinne, najczęściej w wieku 15-18 lat, częściej jednak w tych młodszych granicach lub przekraczających je - jak Chanel Iman, która zostało odkryta w wieku trzynastu lat. Czasem były one bajkowo wypatrzone w McDonald's lub na wakacjach, a czasem swoją przygodę wpisały same do swojego życia. 
Zacznijmy od najbardziej interesujących twarzy - czyli polskie top modelki: 

Anja Rubik, 15 lat

Magdalena Frąckowiak ; Zuzanna Bijoch

Oraz zagraniczne gwiazdy - aniołki Victoria's Secret, muza Chanel, gwiazdy wybiegów i okładek Vogue, najlepiej opłacalne modelki na świecie według portalu models.com:

Miranda Kerr

Cara Delevigne
     
Karlie Kloss ; Adriana Lima

Natalia Vodianova ; Barbara Palvin ; Kate Upton


piątek, 13 marca 2015

Wegańskie ciasto cytrynowe z kremem kokosowym na przeprosiny

Nie jestem dobrą blogerką. Systematyczność to mój wróg number 1, dziewczyńskimi humorkami miewam wahania weny, chcę robić milion rzeczy naraz, po czym w rezultacie nie mam czasu na dopięcie wszystkiego. I jeszcze te prześladowania perfekcjonizmu - solidnie daje mi znać o jakości bloga. Osiągnięte cechy dobrej blogerki: zero. Wierzę jednak, że dobrym, wegańskim, zdrowym, słodkim i rozkosznym ciastem (przepis na dole) udobrucham Was i wrócicie do mnie. Kto by się gniewał przy takich słodkościach, prawda? Do tego, już pracuję nad nowymi tekstami i coraz częściej myślę o fotografowaniu swoich kulinarnych poczynań, żeby móc dzielić się z Wami smakami. Nie przedłużam, nie przedłużam, łapcie przepis! :)


 
Wegański biszkopt cytrynowy przełożony kremem kokosowym

2 szklanki mąki 
1 szklanka mleka roślinnego (używałam sojowe) 
 3/4 szklanki brązowego cukru 
1/2 szklanki oleju (rzepakowy lub winogronowy sprawdza się najlepiej)
 2 łyżeczki proszku do pieczenia 
otarta skórka z 2 sparzonych cytryn 
sok z 2 cytryn 
szczypta soli

krem: 200g wiórków kokosowych i mała puszka mleczka kokosowego mocno schłodzonego


Sok z cytryny i skórkę z cytryny mieszamy z olejem i mlekiem, następnie dodajemy cukier i miksujemy na gładką emulsję. W większej misce mieszamy mąkę, proszek i szczyptę soli, następnie do suchych składników dodajemy mokre. Wszystko wlewamy do foremki posmarowanej olejem i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40-45 minut. W międzyczasie przygotowujemy krem do ciasta -  wszystkie składniki bardzo dokładnie blendujemy na gładką masę. 
Kiedy ciasto się upiecze i wystygnie, kroimy je na pół, nakładamy krem, przykrywamy i próbujemy!