skoro ostatnio była mowa o mojej skromnej miłości do sałatek, to pozostając w temacie warzyw - jestem miłośniczką ich pieczonej wersji. i nie tylko jeśli chodzi o warzywa, ale mowa tu o wielu rzeczach. uważam, że pieczenie wysnuwa z potraw wszystko to co w nich najlepsze. zetknęłam się z wieloma sytuacjami, gdzie osoby nie lubiące surowej lub np ugotowanej wersji jakiegoś produktu, w pieczonej wersji zakochały się. z pieczeniem jest jak ze smażeniem, tylko o wiele zdrowiej. ale nikt mi nie powie, że nie uwielbia odsmażanego jedzenia bardziej niż przed zabiegiem odsmażenia. np odsmażane pierogi, albo makaron? albo warzywa, frytki, placki? ja jestem jednak za zdrowszymi wersjami i chociaż indyjska kuchnia zazwyczaj opiera się na smażeniu to moja zamiana nie powoduje utraty indyjskiego klimatu, a dodatkowo dzięki połączeniom smakowym owe danie jest mieszanką kilku wspaniałych kuchni. indyjskiej, zwłaszcza ze względu na mieszankę przypraw, włoskiej, bo makaron i wegańskiej, bo nie ma tu nic pochodzenia roślinnego.
indyjskie spaghetti z pieczoną cukinią i pieczonym tofu
(3 porcje)
- 2 cukinie
- 2 małe cebule
- kostka tofu wędzonego (160g)
- 2 puszki pomidorów
- 3/4 szklanki passaty pomidorowej
- 4 ząbki czosnku
- łyżka oliwy z oliwek
- 4 łyżki suszonych pomidorów
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- szczypta cukru brązowego
- sól i pieprz do smaku
- makaron (ilość według uznania)
przygotować blachę do pieczenia, czyli wyłożyć ją papierem od pieczenia lub lekko natłuścić, a piekarnik nagrzać do 200*C.
cukinię umyć i pokroić w plasterki (jeśli jest dosyć gruba to na połówki plasterków), cebulę i tofu pokroić na mniejsze części, wymieszać wszystko na blaszce. wyciśnięty przez praskę czosnek zmieszać z łyżką oliwy z oliwek i natrzeć tym wierzchnie warzywa oraz lekko je osolić. piec przez 40 minut, w między czasie pomieszać kilka razy. warzywa i tofu powinny się mocno zarumienić.
następnie przygotować sos pomidorowy - do garnuszka wlać pomidory z puszki, passatę i suszone pomidory, przyprawić i poczekać na warzywa. kiedy już będą gotowe, przełożyć je od razu do sosu pomidorowego. postawić na gaz i gotować tak aby wszystko było gorące.
w między czasie gotować makaron al dente.
nakładać na talerze najpierw makaron, potem sos i lekko rozmieszać.
smacznego!
Najlepsze jakie może być :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze jeść tofu, ale Twoje spaghetti bardzo mnie do tego zachęca; ))
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie - lubię rzeczy wcześniej obrobione w piekarniku :)
OdpowiedzUsuńa Twoje spaghetti prezentuje się wyśmienicie!
Pięknie wygląda, rzuciałabym się na nie :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper super super! jestem pod wrażeniem połączeń smakowych i wspaniałych zdjęć. rozwijasz bloga bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Musi być pyszne ;)
OdpowiedzUsuńSuper połączenie smaków :>
OdpowiedzUsuń