Alicja (z bloga WeganNerd) ma rację. pasztet to takie fajne słowo. zabawne, urocze i takie fikuśne. samo słowo ani trochę nie kojarzy mi się z tłustym, mięsnym smarowidłem na kanapkę. już bardziej z czymś lekkim, łagodnym i przyjemnym. a taki właśnie jest wegański pasztet z kaszy jaglanej. bez dodatku jajek i tłuszczy zwierzęcych, same naturalne i bardzo zdrowe składniki. kasza jaglana, cebula, oliwa z oliwek, mieszanka ziołowych przypraw to małe zbiorowisko sprzyjających i nieobciążających, dla naszego organizmu, elementów. to mój debiut jeśli chodzi o taki wypiek, pasztet wyszedł delikatny i troszkę mi się kruszył, ale smak rekompensuje te małe niedogodności więc mimo wszystko ogromnie polecam.
a przy okazji udowadniamy, że wegetariańska, a tym bardziej wegańska kanapka nie musi być nudna i jedzona w kółko z serem i pomidorem, a w wersji wegańskie to nawet bez sera. niszczymy głupie przesądy o wegetarianizmie i udowadniamy jak zdrowo, oryginalnie i smacznie możemy zjeść!
pasztet jaglany z cebulą
(keksówka o długości 22cm)
- 3 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (około 1,5 szklanki suchej)
- 1 cebula + 1 cebula
- 4 łyżki oliwy z oliwek + 2 łyżki do smażenia
- 2 łyżeczki majeranku
- 1 łyżeczka tymianku
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- sól i pieprz do smaku
kaszę zalać wrzątkiem, odcedzić i gotować według przepisu na opakowaniu. w tym czasie bardzo drobno pokroić jedną cebulą i podsmażyć ją na oliwie z oliwek. pod koniec, do cebuli dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć ostatnią minutę. ugotowaną kaszę przełożyć do miski, połączyć z cebulą, sosem sojowym, oliwą z oliwek oraz przyprawami. spróbować i w razie czego doprawić. połowę masy przełożyć do blaszki, następnie przekroić cebulę wzdłuż na 2-3 części i położyć na pierwszej warstwie pasztetu. lekko docisnąć i nałożyć drugą warstwę, tak aby przykryła całkowicie cebulę.
piec w 180*C przez 1 godzinę, studzić na kratce.
smacznego!
akcje kulinarne:
myślę, że tak przyrządzony pasztet smakuje o niebo lepiej od mięsnych wersji :)
OdpowiedzUsuńKiedyś po prostu uwielbiałam wszelkie wegańskie i wegetariańskie pasztety, a teraz chyba od lat nie jadłam żadnego. Przypomniałaś mi ze mogła bym do nich wrócić :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie:) pojęcia nie mam jak smakuje, ale bardzo chętnie wypróbuje Twój przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i Wesołych Świąt :)
ale fajnie prezentuje się z tą cebulką w środku
OdpowiedzUsuńPasztet jest cudownie i niewiarygodnie pyszny:), polecam wszystkim lubiącym smak pasztetu
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie i tak wiosennie. *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!