czwartek, 8 sierpnia 2013

deser na ochłodę. mrożony mus truskawkowy

czy u Was też znowu królują truskawki? no, może nie królują, ale zajmują duże miejsce na targu, jak i ciekawość kupujących. szczerze powiedziawszy te truskawki są lepsze niż te, które były w sezonie, nad czym ubolewam, bo jednak teraźniejsze są troszkę drogie.

ten deser jak ulał wpasowuje się na upały. nawiasem mówiąc ja ledwo żyję. bez włączonego w domu wiatraku nie wytrzymują za długo. a rano budzę się zgrzana i zduszona duchotą w powietrzu, która budzi mnie ostatnio trochę wcześniej i już nie chce dać spać. otwarte okno wcale nie pomaga. z drugiej strony ledwo żyję przez alergię, kicham jak szalona! rano, wieczorem, po południu mniej. jednak pomimo tych wszystkich niewygód, uwielbiam lato, ciepło, nietrzęsące ręce i wszystkie inne partie ciała, jak to bywa w zimie, a przede wszystkim uwielbiam targ pełen jagód, truskawek, malin, fasolki szparagowej, młodych ziemniaczków, czy młodej cukinii. nic tylko kupować i kupować! i pozbywać się pieniążków. ale w końcu to tylko raz w roku są tak dobre warzywa i owoce.

MROŻONY MUS TRUSKAWKOWY z jogurtem
(1 porcja)

duża garść truskawek (około 10 dużych truskawek)
łyżka cukru trzcinowego/miodu
5 łyżek jogurtu naturalnego/greckiego/śmietany

Truskawki z cukrem blenderujemy na mus i zamrażamy. Po godzinie (lub troszkę wcześniej) wyjmujemy i dokładnie, energicznie mieszamy (lub też znowu blenderujemy, jeśli mus mocno się zmroził). Wkładamy do zamrażalnika na następne 30-60 minut (zależy jak bardzo zmrożony deser chcecie mieć), wtedy mus będzie już gotowy, jeszcze raz go energicznie mieszamy i przekładamy do kufelków, czy miseczek. Najpierw wlewamy trochę musu, potem zimny jogurt i na koniec znowu resztę musu. Można udekorować bitą śmietaną, której ja akurat nie miałam, ale jestem pewna, że doda wiele smaku do deseru. 


Smacznego ochładzania się!  
A może Wy także polecicie mi coś dobrego dla ochłody? :)

4 komentarze: