wiem, że miał być przepis na coś innego. wygrał mrożony jogurt, ale pomyślałam, że szaleństwo jagodowe jest już bliskie końca i szybko przedstawię Wam moje dzisiejsze (jedno z lepszych) śniadanie. nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec jagód. prawie koniec wakacji. prawie koniec lata. wszystko co dobre kiedyś się kończy, czy nie tak mówi sławne powiedzenie? tak szybko czas leci, nieustannie biegnie nie zważając na potykających się ludzi, nienadążających. chciałam jeszcze upiec ciasto, albo sernik z jagodami, jak i jagodzianki. ale chyba już nie zdążę ze wszystkim. w pierwszej kolejności stoją jagodzianki, wprost muszę je zrobić, dlatego zaraz zejdę po rower i pojadę na rynek po cały litr tych pięknych owoców.
czasem sobie myślę, że moje uwielbienie jagód to przez moje imię. Jagoda nie lubiąca jagód? to chyba byłby paradoks! a co do puddingu, żeby w słowach go też trochę zawrzeć, nie tylko na zdjęciach i w przepisie to jest naprawdę pyszny, delikatny i chłodny. w sam raz na upały. cały pełen słodko-kwaśnych jagódek, które w połączeniu z kremową kaszą manną dały efekt bardzo smaczny i jestem pewna, że ten pudding nie jest moim pierwszym, jak i ostatnim. będzie ich jeszcze wiele!
PUDDING Z KASZY MANNY PEŁEN JAGÓD
(1 porcja)
- 3 łyżki kaszy manny
- pół szklanki mleka
- pół szklanki wody
- pół szklanki jagód
- opcjonalnie coś do posłodzenia, lub syrop klonowy/miód do polania puddingu (ja polałam syropem klonowym, polecam!)
jagodowo= pysznie <3
OdpowiedzUsuńJaki kremowy i delikatny, pycha ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńPrzysięgam na wszystkie swoje kończyny, że w tym cieście ABSOLUTNIE NIE CZUĆ NIC, poza kokosem :D żadnej fasoli. Przysięgam! :DDD Jest re-we-la-cy-jne
OdpowiedzUsuńśliczniutki
OdpowiedzUsuń