poniedziałek, 5 sierpnia 2013

pudding pełen jagód


wiem, że miał być przepis na coś innego. wygrał mrożony jogurt, ale pomyślałam, że szaleństwo jagodowe jest już bliskie końca i szybko przedstawię Wam moje dzisiejsze (jedno z lepszych) śniadanie. nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec jagód. prawie koniec wakacji. prawie koniec lata. wszystko co dobre kiedyś się kończy, czy nie tak mówi sławne powiedzenie? tak szybko czas leci, nieustannie biegnie nie zważając na potykających się ludzi, nienadążających. chciałam jeszcze upiec ciasto, albo sernik z jagodami, jak i jagodzianki. ale chyba już nie zdążę ze wszystkim. w pierwszej kolejności stoją jagodzianki, wprost muszę je zrobić, dlatego zaraz zejdę po rower i pojadę na rynek po cały litr tych pięknych owoców.


























czasem sobie myślę, że moje uwielbienie jagód to przez moje imię. Jagoda nie lubiąca jagód? to chyba byłby paradoks! a co do puddingu, żeby w słowach go też trochę zawrzeć, nie tylko na zdjęciach i w przepisie to jest naprawdę pyszny, delikatny i chłodny. w sam raz na upały. cały pełen słodko-kwaśnych jagódek, które w połączeniu z kremową kaszą manną dały efekt bardzo smaczny i jestem pewna, że ten pudding nie jest moim pierwszym, jak i ostatnim. będzie ich jeszcze wiele!


PUDDING Z KASZY MANNY PEŁEN JAGÓD
(1 porcja)

- 3 łyżki kaszy manny
- pół szklanki mleka
- pół szklanki wody 
- pół szklanki jagód
- opcjonalnie coś do posłodzenia, lub syrop klonowy/miód do polania puddingu (ja polałam syropem klonowym, polecam!)

Mleko mieszamy z wodą i wlewamy 3/4 płynu do rondelka i zagotowujemy. W pozostałej części płynu mieszamy dokładnie kaszę mannę. Gdy mleko z wodą w rondelku zaczną się gotować to wlewamy mannę (jeśli słodzimy to w tym momencie także dodajemy coś do posłodzenia), zmniejszamy ogień na mały i gotujemy aż bardzo zgęstnieje. Co jakiś czas mieszamy, żeby nie przypalić rondelka. Kiedy kasza będzie już gęsta zostawiamy ją do wystygnięcia. Możemy też ją co jakiś czas pomieszać, żeby nie robiły się kluski na powierzchni. Do wystygniętej kaszy wsypujemy umyte jagody i całość mieszamy. Taką kaszkę przekładamy do miseczki, przykrywamy talerzykiem/folią spożywczą i przekładamy na całą noc do lodówki. Rano mamy gotowe śniadanie, które możemy przełożyć na talerzyk lub zajadać od razu z miseczki. Opcjonalnie polewać miodem lub syropem klonowym. Smacznego! :)





Kaszka manna w roli głównej

4 komentarze:

  1. Jaki kremowy i delikatny, pycha ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Przysięgam na wszystkie swoje kończyny, że w tym cieście ABSOLUTNIE NIE CZUĆ NIC, poza kokosem :D żadnej fasoli. Przysięgam! :DDD Jest re-we-la-cy-jne

    OdpowiedzUsuń